W kulturze zachodniej przez wieki ludzie chorzy umysłowo byli traktowani jako osoby opętane. Miało to podłoże kulturowe i religijne. Niezbędna była obiektywna ocena stanu psychicznego chorego, która zrodziła się stosunkowo niedawno.
Kościół katolicki pod wpływem rozłamu zgłaszał ten problem kilkakrotnie. We Francji, pod koniec rządów Ludwika XIV, hierarchia kościelna zwróciła się do środowiska medycznego, aby wszystkie nietypowe objawienia, ekstazy zrodzone pod wpływem Ducha Świętego i proroctwa, zostały potraktowane przez ówczesnych medyków jako przejaw niezrównoważenia psychicznego. Rzecz oczywista, że miało to dotyczyć tylko heretyków: protestantów i jansenistów.
Rozprzestrzenianie się i ocena szaleństwa zmieniały się w zależności od epoki. W średniowieczu i renesansie temu zjawisku często towarzyszyła obsesja śmierci. Można to zaobserwować w rozlicznych dziełach sztuki. Takie dzieła sztuki, jak Dance Macabre, Triumf Śmierci czy Statek Szaleńców Hieronima Boscha, stały się odzwierciedleniem ducha epoki.
Podjęto również konkretne działania, by opanować i ukierunkować to zjawisko. Powstały specjalne przytułki dla obłąkanych. W XVII wieku nastąpił przełom w ocenie tego zjawiska. Ludzie uważani za szaleńców zaczynają być izolowani. Powstają liczne domy odosobnienia, gdzie są zamykani ludzie uważani za obłąkanych. W takich ośrodkach, które powstały na terenie całej Europy, zamykano nie tylko obłąkanych, ale też ludzi innego autoramentu. Nędzarzy, inwalidów, chorych wenerycznie, złodziei i osoby, które miały poglądy odbiegające od ogólnie przyjętych norm. Oczywiście, że nie prowadzono tam żadnych zabiegów medycznych i nie analizowano zjawiska obłąkania w kategoriach medycznych. Trzeba zaznaczyć, że między ludźmi, którzy przebywali w takich ośrodkach izolacji zawiązała się pewna forma więzi, która w późniejszym czasie nabrała bardziej jednolitego charakteru.
Za czasów Rewolucji Francuskiej usiłowano zmienić ten stan rzeczy. Jednak ludzie, którzy odzyskiwali wolność, stawali się niebezpieczni dla społeczeństwa. W okresie Cesarstwa przywrócono dawne formy ośrodków odosobnienia, ale tym razem zmykano tam tylko obłąkanych. Prawdziwa zmiana nastąpiła dopiero z pojawieniem się nowego sposobu traktowania chorych umysłowo. Pojawiają się wtedy takie osobowości medyczne, jak Filip Pinel czy William Tuke. Pinel traktuje chorych umysłowo w kategoriach osób, które powinny zostać poddane terapii medycznej. Tworzy on pojęcie upośledzenia umysłowego i wprowadza terapię zajęciową. Mimo wprowadzenia tych zmian, terapia ma charakter represyjny. Stosuje się różnego rodzaju urządzenia, których zadaniem jest wywieranie presji na upośledzonego umysłowo. Obłąkany przebywa w ośrodku odizolowania, gdzie nie jest traktowany jak dorosły, ale zrównuje się go z poziomem umysłowym dziecka. Prawdziwe naukowe badania nad osobami upośledzonymi umysłowo i samym zjawiskiem szaleństwa zaczęto dopiero za czasów Freuda. Wykorzystano też odkrycia związane z neurologią i badaniami systemu nerwowego.